ODDAJCIE NAM HENRYKA POBOŻNEGO!
Fot. Monika Rogozińska
Najstarsze zapisane po polsku dwa zdania stanowią esencję historii naszego narodu. Pokazują nie życie dworskie wykształconych elit, ale chwilę przełomową bitwy w obronie Polski, chrześcijaństwa i Europy. Dywersja, strach, zdrada, nielojalność sojuszników zadecydowały o przegranej, choć w 1241 r. koło Legnicy można było rozgromić okrutne wojska Mongołów.
- Biegajcie, biegajcie (Uciekajcie, uciekajcie) - wołał dywersant tatarski do polskiego rycerstwa, a mongolskie szeregi zachęcał do ataku w nieznanym Polakom języku.
- Gorze się nam stało (Spadło na nas wielkie nieszczęście) - rzekł książę Henryk II Pobożny, zdruzgotany widokiem uciekających rycerzy, którzy nie podjęli walki.
Scena ta musiała robić wielkie wrażenie, skoro dwa wieki później kronikarz Jan Długosz, pisząc po łacinie Kroniki Królestwa Polskiego, dla podkreślenia świadectwa zanotował słowa jakie w niej padły w oryginale: po polsku. Długosz znał konsekwencje tamtej chwili. Wiedział też, że pod Legnicę nie dotarły obiecane Henrykowi czeskie posiłki.
Tsunami ognia i krwi
Europa nie interesowała się wtedy trwającym od kilku lat podbojem przez Mongołów swoich wschodnich rubieży: chrześcijańskiej Rusi. Azjaci grabili, ścierali z terenów obecnej Ukrainy miasta, ludność wybijali albo brali w jasyr. Jeśli kogoś oszczędzili, to po to, żeby im służył czy dawał haracz. W 1241 r. ruszyli na Węgry i Polskę.
Polska, rozbita od 100 lat na księstwa testamentem prapradziadka Henryka Pobożnego, rozdzierana walkami w rodzie Piastów, stała się łatwym łupem armii dowodzonych przez wnuków Dżyngis-chana. Brak jedności się zemścił. Gęste drzewo genealogiczne Piastów wygląda jakby kosiarka po nim przejechała. Po najazdach mongolskich wypuszcza rachityczne gałązki.
Henryk Pobożny - książę śląski, krakowski, wielkopolski miał szanse zjednoczyć polskie ziemie w silne państwo pod jedną koroną. Miał mocne koligacje: jedna ciotka była królową Francji, druga Węgier, wuj biskupem Bambergu, teść, a po nim szwagier królami Czech. Miał też nieprzeciętnych rodziców. Ojciec, Henryk Brodaty wiele zrobił dla jednoczenia ziem. Matka, św. Jadwiga, Niemka ucząca potomstwo wiary i polskiej racji stanu, odwagi i miłosierdzia, wychowywała kandydatów na ołtarze.
Mongołowie podczas pierwszego najazdu wyznawali szamanizm, podczas drugiego już islam. Kiedy w Wielkim Poście 1241 nadciągnęli jak tsunami ognia i krwi, uznano ich za przybyszy z piekła. Pod Legnicą użyli gazów trujących, broni nie znanej Europie.
Christianissimus Princeps
Christianissimus Princeps – najbardziej chrześcijański, nazwano księcia Henryka. Zgromadził wojsko pod Legnicą dla obrony chrześcijańskiego świata przed siłami ciemności. Nie skorzystał z okazji, żeby z mocami tymi się bratać. Poniósł męczeńską śmierć. Zraniony podczas bitwy i pochwycony, nie oddał hołdu martwemu wodzowi wrogów. Ścięto go i odarto z godności. Porzucone nagie zwłoki bez głowy rozpoznały żona Anna i matka. Pochowały go w klasztorze franciszkanów we Wrocławiu, przez niego ufundowanym. Osierocił 10 dzieci.
Miniatura z Legendy Obrazowej o św. Jadwidze. Kodeks Lubiński (Ostrowski) 1353 r. (J. Paul Getty Museum, Los Angeles)
Najazdy Mongołów były inspirowane przez Europejczyków, którzy dla własnych interesów, chcieli pozbywać się konkurentów rękami Azjatów. Kościół w XIII w. zdefiniował istotę zagrożenia: cywilizacja europejska nie obroni się przed azjatycką jeśli się nie zjednoczy, nie wykaże odwagi i porzuci religię, które ją zbudowała.
Polacy po straszliwych najazdach barbarzyńców XX wieku odwołują się roztropnie do lekcji płynącej z historii. 9 kwietnia 1990 r. w rocznię bitwy pod Legnicą powstało w Legnicy Duszpasterstwa Ludzi Pracy’90 dla doskonalenia duchowego i intelektualnego świeckich. Od początku grupa ta modliła się i usilnie zabiegała o beatyfikację Henryka Pobożnego i żony Anny. Motorem starań jest prawnik, współzałożyciel i przewodniczący Duszpasterstwa, mec. Stanisław Andrzej Potycz, autor opracowań, inicjator publikacji o tym małżeństwie. 7 października 2015 r. Konferencja Episkopatu Polski na wniosek biskupa legnickiego wyraziła zgodę na rozpoczęcie procesu beatyfikacyjnego księcia Henryka II Pobożnego.
Problem
Jest problem. Pycha hitlerowskich Niemców szukała w Henryku Pobożnym cech aryjskich, rasy germańskiej, „nadczłowieka”. W 1941 roku, w 700-lecie bitwy pod Legnicą, wyjęli szkielet bohatera z sarkofagu. Badali go w Instytucie Antropologii Wydziału Medycznego Niemieckiego Uniwersytetu Wrocławskiego, później wywieźli do Berlina. Muzea przechowują tam wiele ludzkich kości - pozostałości po obsesyjnych badaniach nad rasami.
Apeluję do braci Niemców o poszukanie szczątków, relikwii Henryka Pobożnego i przekazanie ich polskiemu Kościołowi. Może odnajdzie się przy okazji i wnuk tej pary, Henryk Probus, także wyciągnięty z grobowca do badań aryjskości piastowskich książąt wrocławskich i też zagubiony w zawierusze ostatniej wojny.
Nasz kontynent, który wyrzeka się swej chrześcijańskiej tożsamości, zalewają dziś na zaproszenie Niemców uchodźcy i nie uchodźcy, głownie muzułmańscy z Azji, Afryki. Kiedy już zielona chorągiew Mahometa załopoce nad Bramą Brandenburską, my Polacy, godnie zaopiekujemy się pamiątkami po chrześcijańskiej Europie.
Tekst opublikowany w Posłańcu św. Antoniego z Padwy - dwumiesięczniku Prowincji św. Antoniego i bł. Jakuba Strzemię Zakonu Braci Mniejszych Konwentualnych (Franciszkanów). Kraków. Nr 1 Styczeń – Luty 2016