- Wszechstronność, jako pisarza, publicysty, polityka – odpowiedziała prof. Maria Bokszczanin. – Pomijając treść, często dziś niestety aktualną, czytanie tych listów jest przyjemnością ze względu na bardzo wysoki poziom artystyczny. Styl uzależniał od tego do kogo pisał. Praca nad nimi była wielka przygodą, czasem o charakterze detektywistycznym. Sienkiewicz woził mnie po świecie. W poszukiwaniu listów dotarłam do archiwów Wilna, Petersburga, Moskwy, Lwowa, Kijowa, Rzymu, Florencji, Paryża, Londynu, Oxfordu, Chicago, Bostonu. Wcale nie było pewne, że one tam są. Życzliwi ludzie mnie kierowali do archiwów. W Moskwie już na progu tzw. Leninki (Biblioteki im. W. I. Lenina) usłyszałam: - U nas rukopisow Gienrika Sienkiewicza niet! Ale udało się zdobyć i tę twierdzę.
Prof. Maria Bokszczanin, Prezydent Bronisław Komorowski, Monika Rogozińska (Fot. Kancelaria Prezydenta RP)
Przed Pałacem Prezydenckim w Warszawie (Fot. Archiwum MR)